KOLEJNY KORZYSTNY DLA „FRANKOWICZÓW” WYROK SĄDOWY WYDANY ZOSTAŁ W OSTATNIM MIESIĄCU W OLSZTYNIE. SĄD OKRĘGOWY PRZYZNAŁ RACJĘ POWÓDCE, KTÓRA W 2007 R. ZAWARŁA UMOWĘ KREDYTU NA CELE MIESZKANIOWE NA KWOTĘ PONAD 192,3 TYS. ZŁ WALORYZOWANEGO KURSEM FRANKA SZWAJCARSKIEGO. SĄD UZNAŁ, ŻE POWÓDCE NALEŻY SIĘ ZWROT WPŁACONYCH PONAD 42 TYS. ZŁ, KTÓRE STANOWIŁY TZW. SPREAD WALUTOWY, KTÓRY JAK WSKAZAŁ SĄD – STANOWIŁ NIENALEŻNE ŚWIADCZENIE BANKU.   

 

SPREAD WALUTOWY – CO TO W OGÓLE JEST?

Spread walutowy to najprościej mówiąc różnica między tym, za ile bank kupuje daną walutę, a tym za ile ją sprzedaje. Przykładowo jeśli bank kupuje 1 euro za 4,10 zł, a sprzedaje za 4,30 zł – w tym wypadku spread walutowy wynosi 0,20 zł – a więc stanowi różnicę między ceną kupna, a ceną sprzedaży 1 euro. To samo dotyczy innych walut, w tym franka szwajcarskiego. Warto wiedzieć, że banki samodzielnie ustalają spread walutowy, który dodatkowo może być różny dla innych walut.

TŁO OLSZTYŃSKIEJ SPRAWY.

W 2007 r. powódka zawarła z ówczesnym Kredyt Bankiem S.A. (teraz Santander Bank Polska S.A.) umowę kredytu mieszkaniowego na ponad 192 tys. zł. indeksowanego (waloryzowanego) kursem franka szwajcarskiego – a więc potocznie zawarła umowę tzw. kredytu frankowego – na 30 lat. W 2017 r. wniosła pozew, w którym domagała się zapłaty przez bank 42.574,03 zł. Argumentowała, że w umowie kredytu zawarto niedozwolone postanowienia dotyczące indeksowania kredytu kursami franka szwajcarskiego (CHF), który to kurs był jednostronnie ustalany przez bank. W jej ocenie bank w sposób nieuprawniony dokonywał przeliczenia kwoty kredytu udzielonego i wypłaconego w złotych na kwotę wyrażoną w walucie szwajcarskiej, co prowadziło do nieprawidłowego wyliczenia poszczególnych rat kredytu, wskazując ich kwotę do zapłaty w walucie CHF. Roszczenia powódki były więc oparte na klasycznym spread’zie walutowym.

CO NA TO SĄD?

Sąd Rejonowy – jako Sąd I Instancji uznał, że pozew zasługuje na uwzględnienie jedynie w części. Dlaczego? Za podstawę obliczenia wysokości odsetek Sąd przyjął średni kurs CHF ogłaszany przez NBP. Sąd stwierdził, że owszem bank pobrał nienależną kwotę od powódki, ale jako tą kwotę wskazał jedynie różnicę między kwotą wpłaconą z tytułu spłaty kredytu przez powódkę (a więc przeliczoną po kursie franka ustalonym przez bank), a średnim kursem CHF ogłaszanym przez NBP. Tym samym przyznał powódce rację jedynie co do kwoty 5.999,27 zł.

W wyniku złożonej apelacji Sąd Okręgowy (jako Sąd II Instancji) uznał, że całość roszczenia powódki zasługuje na uwzględnienie i zasądził od banku pełną kwotę, o jaką walczyła powódka. Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że przewidziane w umowie kredytowej zapisy dotyczące indeksacji kredytu do franka szwajcarskiego stanowią niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Sąd zauważył, że w szczególności dotyczy to dwóch grup zapisów umowy tj.:

1) zapisy które upoważniały bank do przeliczenia kwoty kredytu powódki na walutę CHF według kursów ustalanych wyłącznie i jednostronnie przez bank w tabeli kursów,

2)  zapisy, które upoważniały bank do przeliczenia kwoty kredytu w różny sposób w zależności od tego czy przeliczana kwota dotyczyła wypłaty kredytu czy spłaty kolejnej z rat. Zakwestionowane zapisy pozwalały bankowi na przeliczanie kwoty kredytu w chwili wypłaty według kursu kupna waluty (kurs kupna CHF), a w momencie spłaty raty kredytu według kursu sprzedaży tej waluty (kurs sprzedaży CHF).

Sąd zauważył, że ww. różnica, a więc właśnie spread walutowy stanowiła w istocie dodatkowy, niczym nieuzasadniony zarobek banku, który ponadto nie stanowił ekwiwalentu żadnej dodatkowej usługi dla konsumenta.

CO DLA NAS OZNACZA TEN WYROK?

Komentowany wyrok to kolejna, ważna cegiełka dołożona do kształtującej się linii orzeczniczej dotyczącej kredytów frankowych. Im więcej podobnych spraw, tym większe prawdopodobieństwo korzystniejszych wyroków dla „frankowiczów” w przyszłości. W przygotowywanym cyklu artykułów poruszających tzw. „sprawy frankowe” będziemy omawiali najważniejsze orzeczenia, decyzje i wydarzenia, które mamy nadzieję pozwolą jak największej liczbie osób podjąć decyzję: Czy pozwać?